Wskazówki dla osób ewentualnie wybierających się z wybitymi palcami (jak ja dziś) na pogotowie na Traugutta:
1. Kupcie sobie w aptece wcześniej szynę (9zł), bo po trzech godzinach oczekiwania w kolejce w poczekalni i tak was po nią wyślą.
2. Jeśli będziecie chcieli napić się kawy z automatu w poczekalni, to weźcie ze sobą dokładnie odliczone pieniądze + własny kubek. Pod żadnym pozorem nie zbliżajcie się do automatu z monetami pięciozłotowymi!
3. Nastawcie się na spotkanie z okolicznymi mieszkańcami, którzy chłodną jesień spędzają w ciepłej poczekalni. Możecie mieć problem z komunikacją, ponieważ porozumiewają się unikalnym dialektem.
4. Jeśli wasz palec jeszcze nie odpada i nie jest czarny, nie idźcie do lekarza, bo nie warto.
Ciekawe przeżycie, ale ogólnie nie polecam spędzać tak przedpołudnia. Znam lepsze miejsca na poranną kawę.
P.S. Towarzystwa dotrzymała mi i przyłapała automat na gorącym uczynku moja Sis.
4 comments:
e tam ja bylam na Trauguta tydzien temu i nie mialam problemow a byla to godzina 23 prawie :D ale byl Mareczek moze dlatego byl spokoj :D zulerstwa nie widzialam :D
To najlepszy reportaż jaki dziś czytałem. Do tego pisany niepełnosprawną dłonią. Brawo!
To chyba miałam pecha. A może szczęście, bo dzięki temu dostałam komplement jako reportażystka:). Aniu życzę Twojemu Kolanu i Tobie szybkiego powrotu do formy!
Post a Comment